21 marca 2012

Pierwszy dzień wiosny...

A tu wszyscy chorzy. Zasmarkana i seksownie pochrypująca jestem od soboty. Mój się zaprawił wczoraj. I "ło matko!" Bo mężczyzna chory, jest chorszy niż chora kobieta ;). Jemu bardziej z nosa cieknie. Bardziej go w gardle drapie (ale nie - tabletki nie weźmie bo on "nie lubi tabletek i już!"). I ćmi coś za oczami. Ogółem rozbity jakiś taki chodzi... A już najgorsze jest to, że ma cholesterol. Dwa razy przekroczona norma! Umiera, tyje, rozpada się w oczach, a aja to już go najpewniej rzucę. Ta. No to dawaj, dbaj o chorego, staraj sie zrobić cokolwiek bez-cholesterolowego (tysiące przekopanych stron internetowych), potem usłysz, ze żołądek to chyba też szwankuje, a na końcu niech Ci zostanie jeden paseczek kurczaka do zjedzenia "bo mu jakoś tak pod rękę weszło" :) Uwielbiam mojego Mężczyznę. Mój, że się tak wyrażę, Pan R. No to skoro Pan R. nie może jeść tego co normalnie ludzie (dobrze, że tego nie czyta:D) To zrobiłam mu takie cuś:

Nuggetsy z kurczaka w panierce z musli


2 podwójne piersi z kurczaka
mleko 2%
sos sojowy
olej rzepakowy

Panierka:


50g musli pełnoziarnistego bez dodatku cukru ( u mnie Fitella)
łyżeczka granulowanego czosnku
0,5 łyżeczki papryki słodkiej
0,5 łyżeczki estragonu suszonego
sól i pieprz do smaku


Sposób:

Piersi z kurczaka oczyścić z tłuszczu, błon, żyłek i innych tym podobnych. (Pozbywamy się, dając błagalnie wpatrzonemu w nas kotu.) Oczyszczone piersi włożyć do miseczki i zalać mlekiem tak, żeby całe były w nim zanurzone. Dolać parę kropel sosu sojowego (można dodać soli, ja zrezygnowałam), odstawić na ok. 2 godziny. W tym czasie zrobić panierkę. Do blendera wrzucić płatki oraz przyprawy, zmielić do konsystencji bardzo drobnej bułki tartej, prawie proszku.
Po 2 godzinach wyjąć kurczaka i pokroić go na paseczki, kąski, co kto lubi. Skrojone wrzucić jeszcze na chwilę do mleka. Wyjąć, panierować dociskając palcami, żeby były dobrze pokryte panierką. Wrzucać na bardzo mocno rozgrzany olej. Podawać ciepłe.
Piersi czekają na smażenie:)


Smacznego!




Ps. Tak, wiem, muszę coś zrobić z tym aparatem, bo telefon nie zdaje egzaminu;/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz